siedziałam z papierosem w dłoni i napawałam się tym wspaniałym uczuciem, że już niczego nie potrzebuję do szczęścia. nie muszę uciekać. nie czuję się ani szczęśliwa, ani nieszczęśliwa. tego też nie mogę znieść. błądzę myślami po krainie wspomnień szukając miejsca, gdzie o tym wszystkim zapomnę. szukając chwili, którą przeoczyłam. zakończenie jest zawsze trochę smutne, nawet jeśli stanowi początek czegoś nowego. nie mam zamiaru się zmieniać. kocham moje trampki, podarte już dżinsy i czerwone paznokcie. ale teraz oddałabym buty louboutina, sukienkę od prady i torebkę louisa vuittona, gdyby ktoś obiecał mi, że wróci tamten czas..
|