Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo boli mnie to, że macie przede mną jakieś tajemnice, kiedy udajecie, że nic się nie dzieje, a tak na prawdę jebie wam się świat, a ja dowiaduję się tego w ostatniej chwili kiedy jest za późno. Nienawidzę tych wyrzutów sumienia, że nic na to nie poradziłam, chociaż wiem dobrze, że to nie moja wina. Każde wasze wspólne tematy nie mają już tego co było kiedyś. Teraz zniknęłam. Nie ma mnie. Przestaję istnieć. Lecz obiecuję wam, że jak będziecie czegoś ode mnie chciały powiem wam tylko jedno, z uśmiechem na mojej mordce : spierdalajcie.
|