Siedziała na tarasie, owinięta za dużym swetrem huśtając się na ławce ogrodowej i patrząc w gwiazdy, noc była dość zimna.Ciekawe co robisz-pomyślała-ciekawe czy o mnie myślisz..Przyciągnęła kolana do klatki i objęła je rękoma. Byłam głupia-wyszeptała- tak bardzo się zdenerwowałam, że mnie nie chcesz, że zachowywałam się jak idiotka i teraz na pewno mnie nie zechcesz...-po raz pierwszy od dawna z jej oczu pociekły łzy. Uśmiechnęła się blado- Dobrze że mnie teraz nie widzisz- włożyła rękę do kieszeni, wyjęła paczkę, wzięła papierosa i zapaliła.
|