śniłeś mi sie dzisiaj. to był Twój pogrzeb. byłam zrozpaczona, nie potrafie tego opisać. przytuliłam moją głowe do Twojej klatki piersiowej mając nadzieję, że jeszcze raz usłysze bicie Twego serca. tak jednak sie nie stało, płakałam. po raz ostatni, a za razem pierwszy, złożyłam pocałunek na Twych ustach, odsunęłam sie od trumny, płakałam jeszcze mocniej, upadłam. nie byłam w stanie podnieść sie z zimnej posadzki. wtedy sie obudziłam, uświadomiłam sobie, że płakałam przez sen, była 3:11. chciałam do Ciebie zadzwonić, usłyszeć Twój głos, wiedzieć, że wszystko jest w porządku.. nie zrobiłam tego. nie mogłam zasnąć, leżałam na poduszce przesiąkniętej łzami, ściskając kołdre. nie potrafie wyobrazić sobie, że miałbyś zniknąć, nie byłabym w stanie tego przeżyć, do Ciebie należy moje serce, które umarłoby wraz z Tobą. / 170cm.pecha
|