czasami usiąde przy oknie, odpalę papierosa i myślę. o tym jaka jestem beznadziejna, o tym jak ranię najbliższe mi osoby, o tym jak nie potrafię docenić kogoś dopóki go mam, a jak już go stracę to płaczę nocami, o tym, że powinnam się zmienić. kończę papierosa odchodzę od okna i moje przemyślenia idą na dalszy plan, dalej rujnuję sobie życie.
|