był dzień pogrzebu Jego przyjaciela. nie spał całą noc, co chwila obracając się na łóżku. leżałam na boku, mocząc poduszkę łzami, i udając , że śpię. obudził mnie dwie godziny przed mszą. gdy nadszedł czas wychodzenia do kościoła - ubrał na siebie czarną koszulę z krótkim rękawem. na dworze było zimno, więc poprosiłam by założył jeszcze marynarkę. spojrzał na mnie smutnym wzrokiem, i cichym głosem powiedział: ' nie. będzie krótki rękaw, w którym widać Nasz tatuaż. niech wie, że zawsze będzie w moim sercu'. jak powiedział, tak zrobił. stał przy Jego trumnie ocierając lewą ręką łzy - tą ręką, na której widniał tatuaż - dowód ich dozgonnej przyjaźni. || kissmyshoes
|