' on żył, istniał, dalej przechodził obok niej, spoglądał na nią co jakiś czas, ale to już nie był "ON", ten którego poznała i który nieświadomie dawał jej tyle szczęścia, który sprawiał, że kochała życie, nie. Jego już nie ma. odszedł na zawsze. w Jego miejsce pojawił się nowy "on", odmieniony, już nie ten sam, inny. nie dawał jej radości, nie był jej, nie był tym, którego kochała. dawny "ON" był już tylko wspomnieniem, za którym czasami płakała i cholernie tęskniła. / nieogarniamciebejbe
|