2) Otworzyłam drzwi, lekko zaskrzypiały. W powietrzu unosił się zapach jaki zawsze zniechęcał mnie do wizyty chociażby u dentysty. Zrobiłam krok do przodu i go zobaczyłam. Leżał na łóżku, obwiązany bandażem. Na sali nikogo prócz nas nie było. Usiadłam obok niego. -Ty dupku jeden! wiesz ile strachu się najadłam? co Ci odbiło i z kim Ty w ogóle się znowu tłukłeś? co się z Tobą stało? - zaczęłam mówić podniesionym tonem. Po chwili odpowiedział - To nic takiego.. -Co ? Nic takiego? Twój brat zadzwonił, był roztrzęsiony, powiedział mi że powinnam wiedzieć, że była rozróba i jesteś w szpitalu. I Ty mi mówisz że to nic takiego. Kto Ci to zrobił? -Mała, nie martw się. Nic mi nie będzie... Wiedziałam, że ta rozmowa dziś nie dotrze do sedna, że niczego się nie dowiem. Dlatego zaraz wyszłam i wróciłam do domu. Tylko po to, by nazajutrz wrócić.
|