Kocham moje przyjaciółki. Są najlepsze pod każdym względem. Każda z nas jest inna, co daje nam wielką nieokiełznaną mieszankę wybuchową. Kocham je za szczerość, za wsparcie, za wiarę we mnie... po prostu za to, że są. Kocham je także za poświęcenie. Wczoraj na przykład wybrały się ze mną na rockowy koncert, gdzie żadna z nich nie należy do fanklubu tego gatunku muzycznego. Wręcz bym powiedziała, że drażnią je tego typu brzmienia... a jednak tam ze mną poszły, z własnej woli. Kocham te szalone wariatki, bez których każdy dzień byłby jedną, pustą stroną w księdze mojego życia. Dziękuję, że jesteście. / rebelangel
|