" i nie lubię szlochania, kłótni, gorąca uderzającego do głowy, spierzchniętych ust i drżących rąk. ale czy kiedykolwiek pogardziłabym tymi ramionami i zapachem ? chyba nie. " czytam w majowym wpisie na swoim blogu. och, jakże tamta 'ja' by się zdziwiła. nie przewidziała pewnie, że obok szlochów, kłótni pojawią się ostre słowa i ból na ciele ale, i w duszy. nie myślała, że znowu będzie sama, że będzie upajać się tym zapachem wolności. że będzie uwielbiać swoją niezależność, a wieczorami nienawidzić swojej samotności. że zatęskni za ramionami sprzed kilku lat. i że świadomie będzie unikać głębszych kontaktów z chłopakami o pięknych oczach, bo wreszcie do niej dotrze, że po takich rysy z serca znikają najwolniej. jaka nieświadoma wszystkiego, była ta dawna ja z maja. ile musiała przejść, żeby być szczęśliwą ja teraz. no proszę. życie jest pełne niespodzianek.
|