Musisz coś zmienić, musisz zmienić siebie, kochanie. Musisz tam iść.
- Oczywiście, mamo. Pójdę.
Weszłam przez drzwi kościoła, usiadłam w ławce, i czekałam na msze. Później płakałam, nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Serce znów umierało.
Wszyscy się zebrali, wyszli na zewnątrz, skierowali się do domu na niedzielny obiad. Ja wciąż czekałam i szukałam.
Boga nie ma -
nie istnieje.
|