Gubiła się między słowami i myślami, mieszała w wielkim kotle pojedynczych słów, liter, zdań złożonych.. I widziała tylko wielki bałagan. Nie potrafiła skleić dobrego zdania, tylko jakiś bełkot, który wydobywał się z zakamarków umysłu. Mogła gadać bez sensu godzinami i milczeć, mądrze milczeć patrząc w sufit.
|