Pewna niebieskooka blondynka, szła przez park. Zmierzała w stronę kościoła. Weszła do środka, usiadła w ostatniej ławce i przyklękła. Modliła się o zdrowie dla swojej rodziny, szczęście dla przyjaciół i na samym końcu poprosiła Boga o zabranie jej do siebie.
|