Teraz, gdy budzę się codziennie rano,
mam wrażenie, że moje życiowe schody
są coraz trudniejsze do przeskakiwania.
Wprawdzie stąpam twardo po ziemi
ale codzienność nasza wznosi nasze
schody bardzo wysoko, aż nieraz do niewytrzymania.
Patrząc codziennie na dzisiejszą młodzież, własnego syna,
wiem ile oni mają trudnych problemów dzisiaj do pokonania.
Nieraz te życiowe schody za bardzo ich przygniatają,
tracą wiarę w siebie uciekając w krainę ciemności.
Czy ten świat nowoczesny ma tak naprawdę dzisiaj wyglądać?...
|