- daj mi to. Stał nad nią z wyciągniętą ręką. Spojrzała na niego i z chamstwem w oczach, jeszcze raz zaciągnęła się dymem tytoniowym. - nie słyszałaś, daj mi to ! Słowa te, powiedział z takim żalem, że przez chwilę naprawdę uwierzyła, że się martwi. Nie przestając na niego patrzyć, upuściła papierosa. - zadowolony? - nie możesz sobie niszczyć przezemnie życia idiotko. Odszedł. / quiietly
|