.. a ona jak nigdy klękła na kolana i błagała go, by nie odchodził, że za dużo dla niej znaczy... a on chciał tylko zapomnieć i przestać o niej myśleć, bo czegokolwiek by nie robił, widział przed sobą jej piękne niebieskie oczy, które nie pozwalały mu spać.. ona zaś nie umiała powstrzymać łez, nie wyobrażała sobie życia bez niego. był jej częścią, która ją dopełniała. był jak tlen, bez którego nie potrafiła żyć. był po prostu kimś, kogo brakowało jej każdego dnia i nocy. do dziś nie może zapomnieć, bo cierpi, bo tęskni.. a on? odszedł, jakby nigdy nic dla niego nie znaczyła. | zycietodziwka
|