piliśmy piwa. reszta już odeszła pod pretekstem późnej godziny. -ej, ja też już bd się zbierała do domu. narazie. -poczekaj. -no? - powiedziała przypadkiem rozbijając butelkę o kosz. -cholera...skaleczyłam się. krew leci. masz chusteczkę? - zapytała. poszperał po kieszeniach. w końcu wyciągnął 50zł.-daj tego palca. -ej no coś ty. 50 zł? jakby to była dycha, to rozumiem...ale 50? -kurwa! nie rozumiesz, że jesteś ważniejsza niż ta jebana kasa? nie widzisz, że cię kocham? nie widzisz, że nie umiem zapomnieć? że chcę wróć do cb, być dalej z tb. wiem, że popełniłem błąd z tym wtedy, ale kurwa...nie może być tak jak było kiedyś? -spojrzała na niego z łzami w oczach, po czym namiętnie pocałowała.
|