Chodzi o to, że byłeś beznadziejnym wyjątkiem od reguły. Tobie pierwszemu wyznałam miłość w całym moim marnym życiu podczas gdy kumpele mówiły to innym dziesięć razy na godzinę. Powiedziałam to cicho.. pamiętasz? Wręcz bezgłośne Kocham Cię było tak różnym od wykrzyczanego Ci w twarz "To już koniec". I nie jest tak, że żałuję tych słów, że szkoda mi każdego dnia, którego dał nam razem spędzić Bóg po prostu najzwyczajniej w świecie jest mi smutno, mój Aniele, że tego już nie ma, minęło. /crumblebumble
|