buty z nike, luźny dres, głośno puszczony rap z telefonu, tapeta na ryju i kilogramy błyszczyku na ustach, a oczy ledwo co trzymają się otwarte pod toną sklejonego tuszu i idziesz ze swoją koleżanką ulicą. denerwują mnie takie laski, które za wszelką cenę próbują być "dresiarami", chociaż nie wiedzą, że tak naprawdę wyglądają jak skończone szmaty.
|