Są takie dni, kiedy wszystko co robisz, wszystko co się dzieje jest takie nienasycone pragnieniami i prawdą. Gubisz się zbyt często w idiotycznych sytuacjach, aż w końcu nie dostrzegasz w niczym sensu. Zostają bezsenne noce, kilka łez, niekoniecznie wylanych. Zostają łzy te bardziej ukryte, w duszy. Zostaje niedosyt. Niezdecydowanie. Obojętność, która wcale nie jest obojętnością. Czy można być na coś obojętnym? Zawsze gdy jest kilka wyjść, jedno musi okazać się lepsze i najbardziej pożądane, nawet gdy nie masz takiej świadomości. Zostaje podświadomość. Ale wszystko mija, wszystko mija..
|