Dostałam esa od kolegi z pytaniem czy nie wybralibyśmy się gdzieś w sobotę w 4 osoby: ja, on i 2 znajomych. To se myślę ok nie ma sprawy.. Po czym dostałam esa "No to weź popytaj i porozglądaj się za jakaś impreza".. I tu cios w plecy, porażenie prądem i w ogóle szok. Facet zaprasza.. Ale żeby kiwnąć choćby palcem żeby coś zorganizować to już nie? To ja jestem osobą zaproszoną czy organizatorem do cholery? .. hmm i weź tu zrozum męską mentalność i wyobraźnię. //nicegirl24
|