Uwielbiałam to. Uwielbiałam jak przychodził do mnie wieczorami stawiał przed moimi oczami po czteropaku Redsów na głowe i paczkę LM-ów miętowych tylko dla mnie. Tak bardzo lubiłam czuć, że w końcu ktoś się o mnie troszczy, martwi. Że ktoś jest. Był na każdego sms, odprowadzał ze szkoły i szedł ode mnie dopiero kiedy zasypiałam. Czułam Go. Po prostu. Ale strach opanował moją psychike do perfekcji. Nie radziłam sobie, mimo że miałam Jego. Odpuściłam. Za słaba jestem na miłość Kochanie.
|