Przypominają mi się chwile, kiedy kilka metrów zdaje się przepaścią, kiedy szczęście jest na wyciągnięcie ręki... Ale ręce są za krótkie, żeby po nie sięgnąć, kiedy usta są jakby zasznurowane i nie można wydusić z siebie słowa, kiedy to wszystko paraliżuje i zwykle podniesienie wyroku jest niebotycznym wysiłkiem...
|