W sumie, nie spędzamy ze sobą tak wiele czasu. Raz ja, a raz ona, po prostu nie może wyrwać się z domu, ale najczęściej jest jednak tak, że jeden krótki sms z zapytaniem: 'wychodzimy dziś gdzieś' , kończy się na wspólnie pochłanianych czipsach z biedronki, kalorycznej coli z puszki i co najważniejsze na milionach uśmiechów, słowach, w których zazwyczaj tylko my widzimy sens i powód do śmiechu, na kilometrach przebytych chodników i wielu tematach do rozmów. / eldoszka.
|