I budzę się, Cie nie ma tu, nie czuje dramatu
A może to dzień z braku laku, zakres fatum
I nie widzę znaków i ide tu jak ślepiec,
aż z biegiem lat uwierzę, że tak będzie lepiej
A może ktoś Cię ukradł, jak z kalendarza kartki
I wobec nostalgii, nie byłem zdolny do walki.
|