Sobotni wieczor jak zwykle spędzałam u ciebie. Jedzenie krakersów i przekomarzanie sie przed telewizorem, w którym leci viva to zdecydowanie nasze ulubione zajęcie. Na zegarze przeszło dziesiąta, a ja wpatruje się w najkochańsze spojrzenie świata jakim obdarzają mnie twoje źrenice. Nagle na mojej ulubionej stacji puszcząja skamieniałych. Do głowy w sekunde napływają wspomnienia o tamtym. Ból z jakim mierzyłam się kiedy odchodzil i strach że mógłbyś zrobić to samo. W przypływie myśli powoli rozpoczynam konwersacje 'Jakbyśmy sie kiedys rozstali..'' "Cii...!"- od razu przerywasz. Zniecierpliowiona czekając na ciąg dalszy twojej wypowiedzi słysze najwspanialsze słowa na świecie: ''Ja bym umarł. Nie wiem jak ty ale ja bez serca żyć nie potrafie." ♥
|