a Ty podchodzisz do mnie nieprzytomnie, tulisz moje ciało.
i milczysz tak, jakby nic się nie stało.
a dni zlewają się w jedności i otula mnie ciepło.
w którę chcę brnąć, jest moją Mekką.
powraca tętno, Ty uwalniasz mnie z objęć.
powraca oddech, a ja próbuję się podnieść.
błagam, chodź do mnie - już nie boję się umierać.
a Ty odchodzisz, mówisz mi - 'jeszcze nie teraz.'
|