To przeświadczenie, kiedy wiesz, że nie musisz nic mówić, bo oboje czujecie to samo. Ta cisza, która wcale nie przeszkadza. Ten szept, który dociera do umysłu tak, jakby był krzykiem. To ostrożne trzymanie w rękach tej chwili, by przypadkiem jej nie zepsuć. Ta próba wymuszenia na umyśle, by zapamiętał każde poruszenie ręką, uśmiech, zamknięcie powiek i delikatny dotyk. Ten wzrok, na który braknie mi słów...
|