- Jak się czujesz ? -zapytał podchodząc . - Szczerze mówiąc to w chuj źle , ale to już nie powinno Cię obchodzić . -odparłam ze smutkiem w oczach. - Ale obchodzi ! -krzyknął patrząc w moje niebieskie tęczówki . Podeszłam do niego bliżej, tak bym mogła dotknąć dłonią jego twarzy. Musnęłam ją lekko i obróciłam się tyłem do niego . - Nie utrudniaj mi tego . Nie zaczynaj znów . Dobrze wiesz , że cierpię ... -powiedziałam cicho i odeszłam. Serce podpowiadało mi , bym obróciła się ten ostatni raz . Lecz tym razem musiałam zaufać rozumowi , bo dobrze wiedziałam , że patrząc w jego piękne oczy , wybuchnę płaczem , jak trzyletnia dziewczynka, której zabrano ulubioną lalkę ... / jtw .
|