Póki co jesteś moją imaginacją
ucieleśnij sie nadejdzie jasność
lubie jak wszyscy patrzą z zazdroscią
kiedy razem Bastion budujemy zęby ostrzą
fiasko zrobię wszystko
by nie spotkało nas to przeszłością
jesteś grzejesz mnie jak w DeBasto
Ty masz to coś soczysta tak jak mango
nigdy nie mam Cie dość
uczucie wyższe rangom
niż Robin Hood i Marion
Ty nie dajesz w kość
jaram się tobą jak palacze Holandią
czuje wolność zawsze
kozacko co dzień inaczej
nieważne czy zakładasz szpilki czy kapcie
kc nawet bardziej
Ty i ja miłosny kartel
niepotrzebny mi harem
tak jak Bonnie i Claid
tworzymy pare
w przeciwieństwie do nich będziemy dalej żyć
bez Ciebie czuję Sahare daj mi pic
nie powiem do Ciebie stupi bitch
nawet za kare tam gdzie Ty
nie patrze na zegarek
jesteś kobiecości wulkanem
każdy typ opuszcza kopare
nic a nic nie obchodzi mnie ich zdanie
pełna ciepła nie masz serca jak kamień
choć już nieraz myślałem,
że to Ty, to jeszcze cię nie spotkałem
|