Byłam w teatrze. Na koniec spektaklu myślałam, że rozkurwię wszystko dookoła. Spotykają się na dworcu, zaczynają rozmawiać i się żegnają. 'Przypadkiem' spotykają się znowu. Dziewczyna prowadzi pamiętanik, zostawia go niechcący na ławce, chłopak bierze pamiętnik i próbuje gonić dziewczynę, ale nagle się zatrzymuje i czyta. Oczywiście w pamiętniku wyznaje miłość do niego, chłopak czytając również uświadamia sobie, że ją kocha. Cholerny happy end! W realu nigdy by sie takie coś nie wydarzyło. Wpadłabyś na drugą osobę i... usłyszałabyś jakże kulturalne pytanie 'kurwa, jak łazisz?' / st0procent
|