| ale myśl raz zrodzona nigdy nie umiera,
 najwyżej przysiada gdzieś w kącie niewidoczna, 
nieruchoma i tam zapuszcza korzenie, długie, wijące się, 
drżące, stykające się z innymi zapomnianymi myślami. a gdy 
pojawia się znowu, jest już realna jak uderzenie kijem w tył głowy. |