|
szła z zakupów wąską drużką, myśląc, że ma ochotę znaleźć nowe miejsca w zabieganym mieście. szła przed siebie, zerkała na ludzi, każdy był taki specyficzny, nie dowierzała że jest tyle ludzi na świecie i każdy inny. spostrzegła cel swojego spaceru. mały plac z mnóstwem ławek. wykończona, przysiadła na jednej z nich oglądając przechodniów. w pierwszych sekundach uwagę jej przykuł pewien chłopak, z blond włosami i pewnym siebie, kroczącym przez plac. ona również przykuła jego uwagę. słońce blazowało promieniami po jego oczach. mrużąc i odsłaniając twarz próbował ją dostrzec. tydzien później znowu przyjecała, a on znowu tam był. znowu przykuła jego uwagę. ona już była pewna, że to nie zbieg okoliczności, tylko kolejny figiel, który sprawiło jej życie. jednak są tak podobni do siebie, dogadują się i wyglądają, jakby to nie był przypadek i byli sobie pisani już dawno. // cookiemonsster
|