Zrozumiałam. Nie umysłem, bo nie było w tym za grosz racjonalizmu.
Przewidziałam, lecz nie oczami – byłeś wówczas poza zasięgiem mego wzroku.
Przeczułam. Nerwowa szamotanina serca zadając nieludzki ból uświadomiła mi, że masz w sobie coś z wiatru, mgły, garści śniegu w pełnym słońcu - znikniesz, bezpowrotnie.
Na zawsze
|