nie chcę już więcej patrzeć na szczęście innych, z wymuszoną radością słuchać o kolejnych słodkich smsach, o powrotach, o zapełnionej pustce, o udanej miłości znajomych. dziwne, że miłość natrafia po kolei na wszystkich, tylko nie na mnie. jakby zrobiła unik, kiedy nadchodziła moja kolej. wykańcza mnie samotne siedzenie w domu, szukanie byle jakiego pretekstu, że będzie lepiej, skoro i tak nie będzie, czekanie na cud, który i tak się nie pojawi. mam tego dosyć, a nie mam wpływu na żadne zmiany. / tonatyle
|