zostawił ją. zostawił na granicy życia i śmierci. odszedł. odszedł ze stwierdzeniem, że to nie ma sensu, że to się nie uda, że nie pociągną długo. jego nastawienie do związku było od początku negatywne. no tak. przecież najlepiej rzucić wszystko i mieć wyjebane. nie walczył o nią, o nich. był obojętny. a ona ? ona była w nim zakochana na zabój. zawsze starała się omijać kłótnie, starała się o wszystko. a teraz? teraz siedzi na łóżku i je nutelle, popijając frugo. wie, że nie da rady, że nie wytrzyma. przecież nic ją na tym świecie nie trzyma. już nic. [mojekuurwazycie]
|