Zaczął padać deszcz, a właściwie lało. Schowaliśmy się pod filarami. Przyparł mnie do ściany i całą swoją siłą złapał za dłonie również je opierając. Przybliżył się, czułam jego ciepły oddech na ustach. Zaczął mnie całować, namiętnie, tak jak to uwielbiałam.. Zaczęłam dotykac jego mokrej twarzy. Świat się zatrzymał, ludzie dalej pędzili w strugach deszczu a my stalismy tak złączeni w jedno./ naciaa__
|