Przytrzaskuję palce swojej dłoni drzwiami, powyżej nadgarstków z premedytacją zostawiam jakże krwiste ślady żyletki, a ciało niby przypadkiem zbyt często ląduje na podłodze lub wpada na ścianę. Mimo wszystko, ból w sercu pozostaje nadal najsilniejszy, niepokonany.
|