Idziesz środkiem bazaru. Wokół tłum ludzi i straszny gwar. Nie kumasz co mówią, pewnie jesteś w obcym kraju. Pełno straganów z warzywami i owocami, każdy coś krzyczy. Idziesz przed siebie. Nagle podchodzi do ciebie Maryla Rodowicz i pyta czy poczęstujesz ją fajkiem. Szukasz w kieszeniach i nie masz. Ona mówi, że spoko i tak miała rzucać i bierze małą owieczkę, która przechodziła obok i zaczyna z nią tańczyć. Nagle podchodzi do Maryli facet i strzela jej w głowę. Ona pada, a tłum biegnie do ciebie i krzyczy "niech żyje prawdziwa Maryla!". Budzisz się.
|