Zawsze zjawiasz się w najmniej odpowiednim momencie, zawsze wtedy, kiedy najmniej Cię potrzebuję, kiedy zdążyłam się już ogarnąć, pogodzić się z myślą, że Cię nie ma . wtedy jest naprawdę świetnie. Jesteś taki kochany, martwisz się o mnie . kiedy budzę się rano już czeka na mnie wiadomość ‘ dzień dobry kochanie ;* życzę miłego dnia’ i mimo tego , że wiem, że to tylko chwilowe, że zaraz znowu wszystko się spieprzy i po raz enty będę potrzebowała mnóstwa czasu, żeby się pozbierać, to nie potrafię Cię spławić. Nie potrafię z Ciebie zrezygnować, nigdy nie potrafiłam . przepraszam. . .
|