Dopiero ruszyła szkoła, a ja już mam jej dość! Musze przystopować, pomyśleć co dalej. Już widze, że nie dam sobie rady.. a z takim humorem i nastawieniem to już na pewno. Nic nie poradze, serce nie sługa. Postanowiłam, że sie wyłączam na jakiś czas żeby wszystko poukładać. Może w końcu przestane o Nim myśleć w każdej wolnej chwili. Co robi, z kim jest.. Od października mój plan dnia bedzie wygladal tak: szkoła > trening > dom > sen > szkola.. i tak dalej zapiernicz przez cały tydzień. Mam nadzieję, że nie bede miala czasu na zastanawianie sie "co by było gdyby". Może zapomne ? Szczerze watpie. Nie mam sily na nic. Żeby rano iść do szkoły, żeby stawic czoła kolejnemu dniu. Potrzebuje Cię, więc bądź..
|