To było tak piękne, noc, jasne gwiazdy, jakaś prowizoryczna ławeczka i my przytuleni do siebie i milczący, palący papierosa, a potem On, szepczący mi do ucha "moja, moja, moja, moja" jakieś 20 razy, i wszystko byłoby idealne gdyby nie ten pieprzony krzyk w mojej głowie, wrzaski układające się w wyraz NIEPRAWDA.
|