Powrót do domu o 4 nad ranem , na trzeźwo bo w końcu zdążyłam już wytrzeźwieć jakąś godzinę wcześniej , choć było ciężko nie powiem. Nalanie coli z lodem do szklanki i ogarnięcie fejsbuka , rozmowa o niczym na czacie z ziomkiem i w sumie o tym 'niczym' mogłabym rozmawiać z nim do 16 gdyby nie to że zaczyna chcieć mi się spać , więc podbijam jeszcze łazienkę , gdzie za wszelką cenę staram się nie zasnąć w wannie i w końcu po ponad godzinie trafiam do łóżka a tam ? No właśnie , tam wszystko wraca i po prostu nie mogę , nie mogę przestać o nim myśleć i o decyzji , decyzji którą muszę podjąć i dobrze wiem że niezależnie którą drogą pójdę to któryś z nich będzie cierpieć i cierpieć będę ja.
|