Jestem z siebie dumna. Znowu zatrzymałam Cię na ulicy i zmusiłam do rozmowy. Powiedziałeś, że napiszesz. Że mam czekać na smsa. Obiecałeś mi. I co? Brak słów. Jutro znowu stanę na ulicy. Zatrzymam Cię, wsiądę do samochodu i tym razem ja obiecam, że nie wysiądę, dopóki ze mną nie porozmawiasz. Tyle, że ja dotrzymuję słowa. Chciałeś, żebym była poważna? No to będę.
|