nic mnie tak nie frustruje jak czekanie. czekanie wiedząc, że mogłabym już coś robić, gdzieś być, że już mogłoby się coś dziać, a ja czekam. nic mnie tak nie irytuje jak czekanie, które nie przynosi efektów, czekanie na marne. straszliwie nie lubię być na tej słabej pozycji czekającego na coś, oczekującego, uzależnionego od miliona czynników zewnętrznych.
|