A teraz po prostu chcę Cię zatrzymać na ulicy i zapytać, o co Ci chodzi. No ciekawe, jak będziesz na mnie patrzył. Chcę to zobaczyć. Już nie będzie migania światłami, uśmiechów czy kiwania "cześć", no nie? Teraz machniesz tylko "siema", dla zasady. A o rozmowie mogę pomarzyć. Ale mimo to nie żałuję tego, co zrobiłam, bo w końcu pokazałam Ci, że nie jestem od Ciebie zależna. Że nie tylko Ty możesz mnie gdzieś zabrać i sprawić, bym się dobrze bawiła. Wychodziło Ci to wyśmienicie, ale chyba Ci się znudziło... Więc nie miej pretensji, jeśli widzisz mnie z kimś innym, Mam prawo. Tak, jak i Ty. Tylko nie wiem, czy jesteś świadomy, że jedno Twoje słowo i jestem Twoja. Jeszcze do końca nie zmądrzałam. Jeszcze mi zależy. Ale takie słowo nie padnie. Więc nie mam się o co martwić.
|