złapał mnie za podbródek krzycząc mi w twarz, czy jestem z siebie zadowolona. przeniósł swoją rękę na moje nadgarstki z całej siły je ściskając. przysunął mnie do ściany, po czym uderzył w twarz dokopując mi po żebrach. i wyszedł. tak po prostu, jak gdyby nigdy nic. traktował mnie jak przedmiot, z dnia na dzień co raz mniej użyteczny. a Ja kochałam, na zabój. dając Mu całą siebie. / yezoo
|