Lubię, gdy nasze spojrzenia
spotykają się, a Ty zamiast
machinalnie odwrócić swój wzrok
w drugą stronę, hipnotyzujesz
mnie. Nie obchodzi mnie to, czy
robisz to specjalnie. Chodzi mi
tylko o te kilka sekund, kiedy
moje źrenice w skutek euforii
powiększają się do dużych
rozmiarów, jak po zażyciu
środków pobudzających. Nie
chcę iść dalej, chcę skupić cały
swój świat w tej chwili, tak, by
trwała nieskończenie długo. Boję
się tylko, że gdyby ten moment
ciągnął się o jeden ułamek
sekundy za dużo straciłby swój
cały blask, urok. Ruszam dalej
pewny, że nie możesz odkleić
ode mnie swoich oczu.
Stwierdzam ostrożnie każdy
krok, jakbym pod stopami miał
potłuczone szkło. Staram się
powstrzymać, ale to jest
silniejsze. Odwracam się
|