Byłam smutna, chciałam uciec z domu, chociaż wiedziałam, że to nie jest najlepsze rozwiązanie. Jednak uparłam się. Udałam się do lasu, gdzie nikt nigdy nie chodzi. To wszystko przez tą sytuację, która panowała w domu. Rodzice w ogóle nie mieli dla mnie czasu, siostra siedziała cały czas przed komputerem. Nawet nie zauważyła kiedy wyszłam z domu. Miałam tego wszystkiego dosyć. Chociaż raz chciałam poczuć się potrzebna. Na drugi dzień zauważyłam jakiegoś chłopaka idącego ulicą, który wyszedł z psem na spacer. Podbiegłam do niego, zapytałam czy mógłby mi pomóc, ale niestety odmówił. Był kolejną osobą, której kompletnie nie interesował mój los. Co ja takiego mam w sobie, że wszyscy się ode mnie oddalają?! To było przykre. Pomyślałam sobie, że to już nie ma sensu, że nie warto żyć w takich problemach. Dlatego wzięłam do ręki żyletkę, którą miałam w kieszeni i szybkimi ruchami przecinałam żyły..
|