Dzisiejszy dzień udany.Przechodziłam obok "końca świata"...i stał tam On.Oczywiście.Siedziałam na torach ,a On co chwilę wyglądał i patrzał,czy dalej tam jestem...Los Nas ku sobie popycha.Jeszcze tylko trochę,wytrzymam.Warto,na pewno warto.Chcę ,żeby wszystko się poukładało.Kocham Go ,niesamowicie mocno.Z dnia na dzień mocniej.Niech napisze,błagam...
|